Sesja narzeczeńska w plenerze

Sesja narzeczeńska to niezwykła okazja do tego, by spędzić dobrze czas ze swoim fotografem ślubnym i zobaczyć, czego możecie się po nim spodziewać. Niewiele Par decyduje się na sesje narzeczeńską w zimowej porze, tym bardziej, że w Polsce w ostatnich latach ciężko oczekiwać prawdziwej zimy. By móc doświadczyć prawdziwej zimy musimy pojechać w Tatry lub inne góry. Tam o śnieg jest łatwiej. Jednak w mieście? Tu trzeba być kreatywnym. Jednak nie ma rzeczy niemożliwych! Sesja Julii i Adriana jest tego idealnym przykładem. Stylizacja została dobrana wspaniale a. pierwsze skrzypce na szarym tle nadchodzącej wiosny odgrywają emocje i bliskość jaka jest między tymi ludźmi.
Sesja narzeczeńska zimą
Jeśli decydujecie się na sesje narzeczeńską w porze zimowej lub tuż przed nadejściem wiosny, musicie być przygotowani na niższe temperatury. Nie oznacza to, że nie warto takiej sesji wykonać kiedy jest chłodniej! WCALE NIE! Jeśli lubicie klimatyczne zdjęcia pełne nostalgii i eteryczności, ta pora roku na sesje narzeczeńska sprawdzi się idealnie!
Sesja narzeczeńska w marcu-jak się przygotować?
Przede wszystkim zadbajcie o swoją stylizacje! Musicie pamietać, że wykonując sesje w okresie od listopada do marca, że temperatura będzie niższa niż latem a także tło nie będzie zielone lub wypełnione kwiatami. W każdym plenerze, nawet jeśli dopisze Wam słoneczna pogoda, w tle dominować będzie szarość brąz. Takie mamy warunki w Polsce. ALE!!!
To są właśnie idealne warunki do stworzenia niezwykle klimatycznej sesji narzeczeńskiej! Jednak trzeba spełnić określone warunki! STYLIZACJA! To o nią musicie zadbać w pierwszej kolejności. Szarość tła można idealnie przełamać kolorem kwiatów, futerkiem, kapeluszem lub odpowiednią sukienką. Na szarym tle genialnie sprawdzą się ciepłe kolory. Postawcie na kolory lekko pastelowe takie jak ecru, brudny róż lub fiolet. Warto zapytać swojego fotografa czy jest możliwość wypożyczenia u niego stylizacji do sesji zdjęciowej. Wielu fotografów posiada garderoby, stworzone specjalnie na potrzeby sesji zdjęciowych abyście nie musieli wydawać pieniędzy na stylizacje, która przyda Wam się tylko jeden raz!
Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć z sesji narzeczeńskiej Julii i Adriana <3

























Sesja w kwitnącym sadzie

Kwitnący sad to przepiękne miejsce na sesję zdjęciową. W czasie rozkwitu karmi nas pięknym wyglądem i zapachem. Wiosna to idealny moment, by zrobić sesję w sadzie. Te sesje są unikalne i są wyjątkową pamiątką na lata. Dlaczego tak bardzo uwielbiam sesje w sadzie? Bo kwitnące sady stanowią piękne tło dla Waszych emocji i miłości jaka jest między Wami. Wyjeżdżamy z miasta i czas zaczyna płynąć wolniej.
Na sesji w sadzie spotkałam się z Dominiką i Dawidem. To ludzie z cudownymi duszami . Sad, do którego pojechaliśmy był pierwszym kwitnącym sadem w mojej okolicy. Był spacer wśród drzew i dużo bliskości dzięki czemu sesja wyszła subtelna, romantyczna i ponadczasowa.
Jak ubrać się na sesję zdjęciową?
Wiele osób pyta mnie w co ubrać się na sesję w sadzie?
Jako, że kwiaty stanowią przepiękne i bujne tło dla naszej sesji, należy wybrać pastelowe kolory odzieży. Rekomenduje takie kolory jak takie jak beż, brudny roż, ecru, biel. Unikajmy ciemnych kolorów. Dla kobiet idealnie sprawdzi się zwiewna sukienka bez printu. Szczególnie polecam sukienki muślinowe, bawełniane lub szyfonowe. Najlepiej o długości midi lub maxi. Dominika jak widzicie postawiła na zwiewna sukienkę w bardzo delikatny pint w kropki, sweterek w kolorze ecru, kapelusz, który pięknie dopełnił stylizację oraz botki, bo wieczorami wiosną może być chłodniej.
Sesja narzeczeńska w sadzie to idealny pomysł na randkę!
Sesja narzeczeńska lub poślubna w sadzie, to idealny pomysł dla osób poszukujących nietuzinkowych rozwiązań.To także idealny pomysł na randkę. Takie spotkanie da Wam wytchnienie w czasie, kiedy macie sporo na głowie i kiedy jesteście w trakcie organizacji waszego Ślubu. Zapomnijcie na chwilę o wszystkim i pozwólcie sobie na odrobinę odpoczynku, który będzie skutkował przepięknym efektem w postaci zdjęć. Kwieciste tło dodaje romantyzmu a fotografowi daje możliwość budowania niezwykłych kadrów. Zdjęcia są różnorodne i pełne emocji.
Zapraszam Was do obejrzenia zdjęć Dominiki i Dawida.
Jak zawsze będę wdzięczna za komentarz pod postem co myślsz o efekcie końcowym dla kreatywności. Staraliśmy się wykorzystać warunki do cna. W czasie tej sesji było jedynie 9 lub 10 stopni więc każdy komentarz ociepli i modeli i moje serce.




















Fanal - sesja zdjęciowa na Maderze

Fanal – to miejsce jak z baśni. Od kilku lat marzyłam, by sesja zdjęciowa na Maderze, którą tam zrobię miała właśnie baśniowy klimat. Nieskromnie muszę przyznać, że dokonałam tego!
Ale od początku… Las Fanal widziałam już kilka lat temu oglądając zdjęcia podróżnicze. Poszukałam chwilę i dowiedziałam się, że to bardzo charakterystyczny las na portugalskiej wyspie - Maderze. To wyjątkowe miejsce z kilku powodów, m. in. dlatego, że jest bardzo stary i występuje tylko na kilku wyspach na Atlantyku. Ponadto w ciągu chwili mogą pojawić się tam mgły, mimo że jest słonecznie i bezwietrznie. Jak dla mnie klimat idealny!
Madera – jak tam trafiłam
Planowałam wyjazd na Maderę już od dłuższego czasu, jednak zazwyczaj decydowaliśmy się, by na wakacje wyruszyć gdzie indziej. Jednak cały czas miałam ją z tyłu głowy. Rok 2021 był, jaki był. Madera była jednym z niewielu miejsc, które chętnie wpuszczały turystów. Dość szybko zdecydowaliśmy, by właśnie tam spędzić przełom marca i kwietnia! Już wtedy wiedziałam, że na pewno wykonam sesję zdjęciową na Maderze. A konkretnie w moim wymarzonym lesie!
Sesja zdjęciowa na Maderze – jak ją zorganizowałam
Mam już sporo doświadczenia w organizacji sesji zdjęciowych w miejscach, o których marzę. Dlatego byłam spokojna i praktycznie pewna tego, że zrealizuję swoje fotograficzne marzenie. Dość szybko złapałam kontakt z Justyną, która ze swoim mężem – Szymonem – byli na Maderze w tym samym czasie, co my.
Wymieniłyśmy kilka wiadomości i umówiłyśmy się na spotkanie w Fanal z samego rana. Marzyłam i bardzo chciałam, by las był spowity mgłą. By słońce nie świeciło zbyt mocno. By Justyna i Szymon mi całkowicie zaufali, bo to kluczowe, by sesja zdjęciowa wyszła fantastyczna.
Oczywiście, gdy dotarliśmy na miejsce, mgły nie było. Słońce czasem wyglądało zza chmur. Za to Justyna i Szymon okazali się fantastycznymi ludźmi! To dwoje programistów, którzy wymarzyli sobie, by pracować zdalnie z dowolnego miejsca na świecie. Większość czasu spędzali w Azji, ale z powodu pandemii zdecydowali, by wiosnę spędzić na Maderze. Bardzo inspirująca para!
Efekt
Po chwili zaczęliśmy robić zdjęcia. Sesja zdjęciowa szła gładko. Jednak, jak to na Maderze, pogoda zmieniała się co chwila. W końcu stało się to, o czym marzyłam! Pojawiły się mgły! Moi modele bardzo mocno się zaangażowali, dzięki czemu maksymalnie jak to możliwe wykorzystaliśmy warunki. Justyna z Szymonem całkowicie mi zaufali, dzięki czemu ich sesja zdjęciowa na Maderze wyszła fantastycznie.
Już robiąc zdjęcia wiedziałam, że mam niesamowity materiał. Wszystko nam idealnie zagrało. Stylizacja Justyny – biały sweter, spódnica i jasny kapelusz z szalikiem. To wyglądało bardzo zwiewnie. Razem z Szymonem sprawiali wrażenie, jakby poszli na spacer po baśniowym lesie. Totalnie zakochani w sobie, otoczeni przez mglisty las. Naprawdę, coś pięknego. Fantastycznie było ich obserwować, a przy okazji uwiecznić te chwile na zdjęciach.
W pewnym momencie z mgły wyłoniły się krowy. Były bardzo przyjazne, zdecydowanie chciały wziąć udział w sesji zdjęciowej! Nie mogliśmy im tego odmówić.
Kończąc sesję zdjęciową wszyscy czuliśmy, że właśnie wydarzyło się coś wyjątkowego. Wszystko zagrało idealnie, a my złapaliśmy ze sobą fajną relację. Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakt!
A tymczasem zapraszam do obejrzenia baśniowej sesji zdjęciowej na Madrze!
Pomysł na jesienny ślub w Warszawie - Till death

Bardzo lubię jesień. Dostając zapytanie na jesienny ślub jestem zawsze bardzo podekscytowana. Ciekawi mnie jaki pomysł ma para młoda. Bo ślub jesienią jest wyjątkowy i wymagający. To czas, gdy słońce zachodzi wcześnie. Szybko zapada zmrok, więc wszystko musi być dograne i dobrze zaplanowane.
Jednak to, co może nas zaskoczyć najbardziej jesienią to pogoda. Może być słonecznie, a za chwilę szaro-buro. Może lać deszcz lub spaść pierwszy śnieg. Dlatego dobrze jest wybrać miejsce, które oferuje piękne wnętrza. Dobry fotograf ślubny poradzi sobie z brakiem światła słonecznego! Bez problemu nada zdjęciom odpowieni klimat. Warto zaufać swojemu fotografowi i rozważyć jego uwagi co do harmonogramu.
Czy jesienny ślub nie jest nudny?
Zdecydowanie, jesienny ślub, nie musi być nudny! Wręcz przeciwnie! Możesz go zorganizować, by wyróżniał się i był artystycznym dziełem sztuki, które zapadanie Wam i Waszym gościom w pamięć na lata.
Ponadto jesień wcale nie musi być szara! Możliwości kolorystyczne są praktycznie nieograniczone. Jesienne kolory są bardzo wyraziste i pięknie się komponują. Brązy, złoto, zieleń, pomarańcz, bordo. Można je łączyć do według gustu. Nakrycia stołów również łatwo Ci będzie zrobić wyjątkowe. Kto powiedział, że obrusy zawsze muszą być śnieżno białe? A do tego wcale nie musisz wyjeżdżać poza Warszawę!
Jeśli masz dużo odwagi możesz pójść krok dalej i wykorzystać to, że jesień kojarzy nam się ze zbliżającą się zimą. To także czas, gdy wokół pojawia się sporo motywów związanych z Haloween. Niezależnie od tego, co myślisz, niemal w każdej kulturze jesień to czas, w którym z ukrycia wychodzą różne stworki. Jeśli tylko masz na tyle odwagi - śmiało to wykorzystaj jako pomysł na jesienny ślub. Jestem pewna, że większość Waszych gości świetnie będzie się bawić!
Gotowy pomysł na jesienny ślub
Razem z Asią (Joanna Wedding Planner) przygotowałyśmy stylizowaną sesję, która pokazuje jak pięknie może wyglądać ślub jesienią w Warszawie. Motywem przewodnim tej sesji są słowa Til death, czyli aż do śmierci (to przecież część przysięgi małżeńskiej!). Zależało nam by pokazać, że jesienny ślub może być piękny, nietypowy i alternatywny. Wykorzystałyśmy jesienne kolory oraz motywy luźno wiążące się z Haloween, tematyką gotycką oraz śmiercią, do której ślubujemy sobie wierność.
Kompozycje kwiatowe w kolrach jesiennych i niecodzienne dekoracje przygotował zespół inLove oraz gastro4rent. Wszystko idealnie się komponuje i wzbudza silne emocje. Trochę niepokoju, ale jeszcze więcej ciekawości tego, co będzie dalej.
Nawet papetria ślubna może być wyjątkowa. W tym przypadku, trzymając się motywu przewodniego, ma ona ciemny kolor. Na brzegach widać pajęczny, które kojarzą się jednoznacznie z jesienią oraz czasem Haloween. Zespół bezceregieli świetnie się spisał!
Jesienna para młoda
Ślub oczywiście nie jest możliwy bez najważniejszych osób - pary młodej. W rolę panny młodej wcieliła się Sylwia. Rolę pana młodego powierzyłyśmy Konradowi.
Panna młoda ubrana była w piękną suknię ślubną od Stachowska Pracownia. Koronkowa suknia z falbanami świetnie wyglądała w klimacie tej sesji. Do tego buty, stylowe martensy w kolorze bordowym, a nie klasyczne szpilki! Panna młoda miała przepiękny, wyrazisty makijaż. Silnie podkreślone oczy i usta pięknie komponowały się z bukietem ślubnym. Zdecydowałyśmy się by włosy były rozpuszczone, dzięki czemu wianek z kwiatów dobrze leżał na głowie panny młodej. Bo kto powiedział, że wianek musi być wiosenny?
Wybranek panny młodej został ubrany w ciemny, ale nie czarny garnitur wybrany z oferty Giacomo Conti. Wybrałyśmy dla niego białą koszulę w pająki, by dobrze komponowała się z motywem przewodnim sesji zdjęciowej. Kaplusz, zegarek i pozostałe dodatki świetnie współgrały, więc pan młody świetnie wyglądał.
Wpadłyśmy na pomysł, by pokazać jak może wyglądać humanistyczna ceremonia ślubna. Zobacz, że mistrz ceremonii jest ubrany cały na czarno, dzięki czemu stanowi świetne tło dla pary młodej. Jest widoczny, ale nie odciąga uwagi od najważniejszych osób.
Jesienny ślub ok! A co z weselem?
Przecież to żaden problem. Goście będą świetnie się bawić sali, która będzie ozdobiona jesiennymi kolorami! Dobrym pomysłem jest zadbanie o to, żeby słodkości pasowały do klimatu jesiennego wesela. Tort również nie musi być biały!
Do tego warto zatrudnić barmana, który przygotuje dla gości zestaw drinków kolorystycznie dopasowanych do Waszego jesiennego wesela.
Zastanów się też nad wyborem miejsca. Do jesiennego klimatu niespecjalnie pasuje biała sala ślubna. Stodoła weselna też niekoniecznie się sprawdzi. Dobrze by miesjce wesela i ceremonii wpisywało się w klimat i było choć częściowo surowe. Warszawa jest pełna ciekawych i nieoczywistych miejsc na wesele. Zdecydowałyśmy się na Stalowa52. To piękne miejsce, w którym ściany głównie są wykonane z czerownej cegły. Jest także patio, które jest świetnym miejscem na ceremonię. W niektórych miejscach na patio ściany porośnięte są bluszczem, co potęguje, jesienny klimat tego miejsca.
Jak zorganizować jesienny ślub by wszystko do siebie pasowało?
Wystarczy trochę pokombinowac i efekt może być piękny. Nie musisz sugerować się motyem powiązanym ze śmiercią bądź przemijaniem jak my w tym przypadku. Wybierz to, co Ci w duszy gra. Mi przede wszystkim zależało na tym, by pokazać, że piękne śluby nie muszą odbywać się jedynie latem! Chciałyśmy odczarować jesień - jestem pewna, że nam się udało!
Ten piękny jesienny ślub powstał dzięki zaangażowaniu:
Fotografia ja :) @ewelinaziebaphoto
Miejsce @artbistro_stalowa52
Film @moonlit_films
Para Młoda - Sylwia @modelkowo i Konrad @mr.waist
Organizacja i koordynacja @joanna_weddingplanner
Dekoracje i kwiaty @inlove.dekoracje @wypozyczalnia_gastro4rent
Neon @literoweinspiracje
Papeteria @slubybezceregieli
Obrączki @inneobraczki
Słodki stół @cud_miod_i_orzeszki_
Make-up @agata_chrzanowska_make_up
Fryzury @annastachniak_makeup_and_hair
Garnitur @giacomo_conti_polska @mituladaniel
Suknia @stachowskapracownia
Buty Panny Młodej @martensypl
Dodatki męskie @em_mens_accessories
Biżuteria damska @whitejasmineaccessories
Cygaro @cigarro.pl (dystrybutor cygar Rocky Patel)
Bar @kamil_majewsky
Topper i pudełko na obrączki @ladnerzeczy.pracownia
Krzesła @tosca.rent
Vintage sesja ślubna - Warszawa

Jestem fanką klasyki. Uwielbiam vintage sesje ślubne. Od samego początku mojej pracy inspirują mnie klasyczne zdjęcia pochodzące z minionych dekad. W mojej fotografii stawiam na klasykę i subtelne emocje.
Swoim zdjęciom nadaję klimat fotografii analogowych, tak bardzo, jak tylko to możliwe w dzisiejszych czasach. Gdy tylko mam okazję, staram się brać udział w projektach, które nawiązują do lat ubiegłych. Do sesji ślubnej w stylu vintage namawiam także moje Klientki, które nieraz się na to zgadzają.
Tym razem sama chciałam zorganizować sesję ślubną w stylu vintage, według własnej wizji. W projekcie pomogła mi niezastąpiona Ola z whitelimonium_papetery. Było to moje marzenie i miałam na jego spełnienie konkretną wizję. Efekt przeszedł moje oczekiwania. Ale tak to jest jak pracuje się z niezwykle utalentowanymi i otwartymi na nowości ludźmi.
Vintage sesja ślubna w Warszawie - czy to możliwe?
Miejsc na wykonanie sesji zdjęciowej w stylu vintage jest dużo. Mi zależało, by to miejsce było jasne i mimo wszystko nowoczesne. Bardzo chciałam pokazać, że można zrealizować klasyczną sesję ślubną w nowoczesnym wnętrzu. To coś na zasadzie łączenia tradycji z nowoczesnością.
Swoje poszukiwania zaczęłam od przejrzenia ofert studio fotograficznych w Warszawie i okolicach. Niektóre odrzuciłam od razu, bo kompletnie nie pasowały do klimatu, którego szukałam. Wreszcie znalazłam Milk Studio Warsaw. Jak sama nazwa wskazuje przestrzeń tego studio jest mlecznie biała. Można powiedzieć, że była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Od razu zarezerwowałam termin!
Miejsce jest - a co z suknią dla Panny Młodej?
Tak, to może stanowić pewne wyzwanie. Jeśli Panna Młoda poszła w klasykę, to sesja w stylu vintage będzie dość prosta do wykonania. Jednak, jeśli jesteś fotografką i marzysz o takiej sesji, a nie masz Klientki, która podziela Twoje marzenie - spokojnie możesz to sama zorganizować.
Jedną z sukni, które widzicie na zdjęciach znalazła moja znajoma w lumpeksie (Ula raz jeszcze wielkie dzięki za to!)! Kosztowała kilka złotych. Więcej niż za suknię zapłaciłam za przesyłkę.
Druga pochodzi od ZeBu Be You, którą dostałam w ramach naszej współpracy.
W przypadku Pana Młodego temat ubioru jest łatwiejszy - wystarczy biała koszula, ewentualnie kamizelka i spodnie od garnituru.
No to do dzieła!
Mając modeli i miejsce można oddać się przyjemności jaką jest sesja zdjęciowa. Jedynym ograniczeniem jest wyobraźnia fotografa. Jednak nie zalecam w takich przypadkach zdjęć zbyt kombinowanych. Najlepiej, co widać na moich zdjęciach, sprawdzają się klasyczne ujęcia pary oraz portrety Państwa Młodych osobno.
Ważnym elementem są dodatki. Kwiaty, okulary, nakrycia głowy. Wszystko, czym charakteryzowały się zdjęcia z minionej epoki. Można dowolnie eksperymentować, łączyć style, by osiągnąć efekt jakim jest piękna sesja w vintage stylu.
W przypadku tej sesji o kwiaty zadbała Kasia z Kwiatki Kasi. Papeterię i dodatki zorganizowała Ola whitelimonium_papetery.
Na zdjęciach możecie zobaczyć Natalię i Dominika, z którymi już kiedyś miałam przyjemność pracować.
Zależy mi, by ta sesja dotarła do jak największej liczby osób, bo...
Wierzę, że tą sesją pokażę jak pięknie może wyjść vintage sesja i że będzie to inspiracją dla Was do realizacji Waszych marzeń właśnie w takich miejscach. I nagle późna jesień i zima wydają się być idealnym czasem na zdjęcia, prawda?
Oprócz tego zachęcam Was drodzy fotografowie byście namawiali swoich Klientów do tego typu projektów. A Was kochane Klientki gorąco proszę byście nie obawiały się brania udziału w niecodziennych projekatach ani tym bardziej komunikowania swoim fotografom, że marzycie o sesji w stylu vintage! Nie dość, że zdjęcia wychodzą unikatowe to na dodatek stanowią unikalną pamiątkę na lata.
Tak się składa, że w Milk Studio Warsaw odbędą się warsztaty fotografii, które osobiście poprowadzę. Jednym z ich elementów będzie sesja zdjęciowa w studio.
Opracuję koncepcję oraz stylizację tej sesji, więc każda uczestniczka będzie miała okazję zobaczyć na własne oczy jak można zorganizować i przeprowadzić sesję zdjęciową. A co więcej, powstałe w czasie sesji zdjęcia będzie można umieścić w swoim portfolio!
Sesja zdjęciowa to tylko jeden z elementów warsztatów.
Tutaj znajdziesz więcej informacji o moich warsztatach.
A teraz zachęcam do zatopienia się w klimacie lat 20. XX wieku! Koniecznie daj znać, co o niej myślisz w komentarzu!
Moje ulubione zdjęcia z 2020 roku

Dziś nie będę się zbyt rozpisywać. Rok 2020 za nami. Dla każdego z nas, na swój sposób, był wyzwaniem. Ja nie miałam pewności czy odbędą się Śluby i czy będę mogła wykonać sesje o jakich marzyłam. Zdjęcia to moja pasja ale też praca. Nic nie było pewne.
Jaki był rok 2020?
Pomimo chwilowo czarnych myśli, rok 2020 okazał się być wypełniony miłością. Miłością, którą czułam, że jest jeszcze bardziej doceniana i celebrowana. Była miłość, łzy wzruszenia, radość z bliskości, celebrowana w większym i tym bardziej kameralnym gronie. Były sesje w kwiatach, na łąkach i w lasach. Były magiczne warsztaty fotograficzne. Były jesienne sesje w plenerach otulonych złotym światłem złotej godziny. Było zaufanie. Ogrom zaufania.
Jestem wdzięczna wszystkim pięknym ludziom, którzy stanęli przed moim obiektywem. Niech moja wdzięczność będzie czytelna na tych zdjęciach. Każde z tych ujęć powstało tylko dlatego, że ktoś chciał mnie a ja miałam zaszczyt powiedzieć "TAK! Razem zrobimy magię!"! Każde jedno zdjęcie w tym roku wykonane uwielbiam i doceniam z wielką mocą. Ale musiałam wybrać zaledwie cząstkę z całej palety zdjęć. Raptem 100 z tysięcy. Ale zrobiłam to i oto moje perełki, te najbardziej ulubione. Te, które lubię z bardzo wielu powodów.
Może oglądając te zdjęcia domyślisz się, dlaczego właśnie te zdjęcia lubię najbardziej? A może któreś z nich jest i Twoim ulubionym?
Sesja ślubna - Warszawa

Spędzam sporo czasu w social media - wiadomo, to część mojej pracy. Oprócz drobnych przyjemnostek, na które każda z nas powinna czasem sobie pozwolić w ramach relaksu, można znaleźć masę inspiracji! Zupełnym przypadkiem trafiłam na niesamowite zdjęcia z Warszawskiej Pragi, na których fotograf uchwycił swoiste piękno zniszczonych klatek schodowych, podwórek oraz kapliczek z Matką Boską. Tego dnia wpadłam na pomysł, by Praga stała się tłem dla pięknych zdjęć ślubnych!
Poszukiwania miejsca na sesję zdjęciową
Nie czekałam długo. Następnego dnia pojechałam na rekonesans w poszukiwaniu niesamowitych miejsc w prawobrzeżnej Warszawie. Odkryłam prawdziwe perełki oraz poznałam masę wspaniałych osób!
Miejsce na sesję zdjęciową już było. Suknia ślubna też. Potrzebowałam modeli, kwiatów i dekoracji. Byłam tak podekscytowana, że do współpracy namówiłam niesamowite osoby. Ponadto wsparcie w czasie samej sesji zaproponowała Ola, której przepiękna papeteria ślubna towarzyszyła nam podczas sesji! Magia!
Fantastyczni ludzie
Mariana i Piotr - przyjechali specjalnie z Lublina, żeby pojawić się przed moim obiektywem. Bukiet ślubny - to dzieło niesamowitych dziewczyn z Lada Moment Dekoracje Jak wcześniej wspomniałam o papeterię zadbała Ola z whitelimonium_papetery. Jednak to, co miało wyróżnić tę sesję spośród setek innych to tiara ślubna! Co więcej, były dwie tiary! Pierwsza od Posh Creator, a druga od Lada Moment Dekoracje.
Sesja ślubna
Sesja ślubna była pełna przygód, ale każda z happy endem. O tym opowiem innym razem. Zdjęcia wyszły przepiękne, wszystko wspaniale współgrało. Myślę, że dla nie jednej panny młodej taka sesja ślubna to spełnienie marzeń. Warto eksperymentować, podążać za swoimi marzeniami i emocjami, by mieć na pamiątkę piękne zdjęcia, do których będziemy w wracać z przyjemnością.
Sesja w ogrodzie botanicznym - Warszawa

Kocham spacerować. Szczególnie wiosną wśród kwitnących kwiatów. Kilka lat temu odkryłam niesamowite miejsce, wypełnione kwitnącymi wiosną roślinami, gdzie można zatopić się w naturze. Ten ogród to nie tylko miejsce, to także ludzie, którzy je tworzą. Poznałam kilka osób, które tam pracują i odpowiadają za to, jak ten ogród wygląda - ich opowieści są pełne pasji, a słuchanie tych osób to przyjemność.
Ogród Botaniczny w Warszawie
To miejsce nie przestanie mnie zaskakiwać. Za każdym razem, gdy tam jestem z aparatem, prywatnie czy podczas sesji zdjęciowej, odkrywam nowe miejsca. W jednym z takich zakątków na nowo odkrytych spotkałam się z Natalią i Dawidem, którzy są parą i od zawsze marzyli o sesji wśród kwitnących kwiatów.
Nigdy nie wiem jak to się dzieje, że w czasie sesji zdjęciowej nie ma wokół nas innych ludzi oprócz mnie i mojej Pary. To chyba magia tego miejsca, gorąco w to wierzę. Albo po prostu mam szczęście. Choć akurat na tej sesji mogła to być także zasługa wiszącej nad nami burzy, bo cały czas grzmiało ale na szczęście na tym się skończyło. Kolory roślin stanowią piękne tło, o czym świadczą inne sesje w kwiatach, które wykonałam, jak choćby sesja ślubna Weroniki i Piotrka lub sesja narzeczeńska Kasi i Michała.
Tym razem nie było inaczej. Kwiaty na zdjęciach są tak naturalne, że nie przytłaczają sylwetek ludzi, a stanowią niezwykle bajkowe tło. Natalia wyglądała przepięknie, a jej makijaż i stylizacja podkreślały wyjątkową urodę. Nie ma się co dziwić, że oboje z Dawidem niemal zapomnieli o mojej obecności , dzięki czemu mogłam ując ich emocje, a zdjęcia wyszły niesamowite. Dziękuję Kochani za to magiczne spotkanie.
Sesja w ogrodzie botanicznym to doskonały pomysł, by uwiecznić miłość dwojga ludzi na zdjęciach!
Sesja intymna w kamiennicy - Warszawa

Magda i Kamil to moje muzy. Tak. Musiała to napisać i nie umiem inaczej rozpocząć tego wpisu. Ich miłość i to jacy są, stanowi dla mnie ogromną inspiracje. Mogłabym im robić zdjęcia niemal każdego dnia i w każdych warunkach. Wszystko, co razem stworzyliśmy jest piękne i niepowtarzalne. Mogę śmiało powiedzieć, że to przyjaciele, którzy do mnie wracają. Nasze spotkania zawsze są pełne magii, a zdjęcia, które są efektem naszej wspólnej pracy podczas sesji wręcz kipią miłością.
Ich sesja narzeczeńska w lesie, czerwcowy ślub, sesja poślubna w pałacu i kolejna piękna, rustykalna sesja ślubna w szklarni na długo pozostaną w mojej pamięci. Nie sądziłam, że razem stworzymy tyle piękna, które będzie inspirować innych ludzi. To zaszczyt i wdzięczność ogromna.
Pomysł i miejsce na sesję intymną
Sesja intymna, którą zorganizowaliśmy razem w kamiennicy pod Warszawą, była niesamowita. Wspólnie wybraliśmy miejsce, razem ustaliśmy detale i daliśmy się porwać emocjom. Wiedziałam, że klimat tego miejsca idealnie odda to, co dzieje się między tą dwójką. Uwielbiam zdjęcia, na których widać miłość, bliskość. Sesja intymna, podczas której jesteśmy tylko we troje to idealna okazja by złapać na zdjęciach najpiękniejsze emocje! Warto zainwestować swój czas w taką sesję, bo będziecie do niej wracać po latach z nostalgią.
Do tego przedmioty, pomieszczenia, otoczenie, w którym robiliśmy zdjęcia - już one same pięknie wychodzą na zdjęciach. Kąpiel w mleku? Czemu nie! Magia! Stare łóżko, które pamięta czasy przed wojną? Na pewno wyjdzie świetnie! I właśnie tak było. Zdjęcia niemal robiły się same tym bardziej, że towarzyszyła nam nostalgiczna nuta zespołu Fissmoll. Było eterycznie, intymnie, momentami namiętnie. Było idealnie. Lepiej niż sobie to wymarzyłam.
A ja znów, utwierdziłam się w przekonaniu, że warto podążać za swoimi marzeniami, intuicją, ufać ludziom i po prostu robić im zdjęcia.
Baśniowa sesja ślubna - Marrakech

Marrakech to już niemal mój drugi dom. Kocham to miasto, jego klimat, otoczenie oraz ludzi, których tam spotykam. Pamiętam ekscytację, która mi towarzyszyła podczas mojej pierwszej sesji zdjęciowej w Marrakech. Kolejny wyjazd do Maroko, by robić zdjęcia? Wchodzę w to na maksa!
Kolejny raz przed moim obiektywem
Ola i Adrian to para, której miałam przyjemność robić zdjęcia w 2017 r. Już wtedy wiedziałam, że to wyjątkowi ludzie. Nie dziwię się, że pomysł na baśniową sesję ślubną w Maroko przypadł im do gustu. Od rozmowy do kupna biletu i rezerwacji pokoi w riadzie minęło zaledwie kilka dni!
Sesja ślubna Marrakech
Wylądowaliśmy w Marrakech i od razu wiedziałam, że obojgu to miejsce przypadło do gustu. Już następnego dnia zabraliśmy się do pracy - oni pozowali a ja fotografowałam. Wzbudzaliśmy na ulicach niemałe zainteresowanie. Ona - blondynka w sukni ślubnej, on elegancki pan młody. Nie mogło być lepiej! Kwiaty, które wzięliśmy ze sobą idealnie pasowały do stylizacji. A oni, najważniejsi, zakochani, jakbym widziała ich w 2017 r., tuż po ślubie.
Wzrok pełen pasji, oddania sobie i skupienia tylko na tym, co się dzieje tu i teraz. Wyszły nam wspaniałe zdjęcia oraz jeszcze coś, co wykonałam po raz pierwszy, ale o tym może innym razem...
Bardzo żałuję, że rok 2020 nie był łaskawy i nie pozwolił mi na kolejną wizytę w tym kraju, ale wiem, że zrobię w Maroko jeszcze nie jedną sesję ślubną. Bo wszystko zaczyna się od marzeń! Tymczasem zapraszam do miasta wypełnionego ludźmi, zapachem przypraw, kotami i gwarem. A w tym wszystkim oni. Lepiej nam to wyjść nie mogło.