fbpx
ewelina zieba sesja zdjeciowa na maderze 03

Fanal – to miejsce jak z baśni. Od kilku lat marzyłam, by sesja zdjęciowa na Maderze, którą tam zrobię miała właśnie baśniowy klimat. Nieskromnie muszę przyznać, że dokonałam tego!

Ale od początku… Las Fanal widziałam już kilka lat temu oglądając zdjęcia podróżnicze. Poszukałam chwilę i dowiedziałam się, że to bardzo charakterystyczny las na portugalskiej wyspie – Maderze. To wyjątkowe miejsce z kilku powodów, m. in. dlatego, że jest bardzo stary i występuje tylko na kilku wyspach na Atlantyku. Ponadto w ciągu chwili mogą pojawić się tam mgły, mimo że jest słonecznie i bezwietrznie. Jak dla mnie klimat idealny!

Madera – jak tam trafiłam

Planowałam wyjazd na Maderę już od dłuższego czasu, jednak zazwyczaj decydowaliśmy się, by na wakacje wyruszyć gdzie indziej. Jednak cały czas miałam ją z tyłu głowy. Rok 2021 był, jaki był. Madera była jednym z niewielu miejsc, które chętnie wpuszczały turystów. Dość szybko zdecydowaliśmy, by właśnie tam spędzić przełom marca i kwietnia! Już wtedy wiedziałam, że na pewno wykonam sesję zdjęciową na Maderze. A konkretnie w moim wymarzonym lesie!

Sesja zdjęciowa na Maderze – jak ją zorganizowałam

Mam już sporo doświadczenia w organizacji sesji zdjęciowych w miejscach, o których marzę. Dlatego byłam spokojna i praktycznie pewna tego, że zrealizuję swoje fotograficzne marzenie. Dość szybko złapałam kontakt z Justyną, która ze swoim mężem – Szymonem – byli na Maderze w tym samym czasie, co my.

Wymieniłyśmy kilka wiadomości i umówiłyśmy się na spotkanie w Fanal z samego rana. Marzyłam i bardzo chciałam, by las był spowity mgłą. By słońce nie świeciło zbyt mocno. By Justyna i Szymon mi całkowicie zaufali, bo to kluczowe, by sesja zdjęciowa wyszła fantastyczna.

Oczywiście, gdy dotarliśmy na miejsce, mgły nie było. Słońce czasem wyglądało zza chmur. Za to Justyna i Szymon okazali się fantastycznymi ludźmi! To dwoje programistów, którzy wymarzyli sobie, by pracować zdalnie z dowolnego miejsca na świecie. Większość czasu spędzali w Azji, ale z powodu pandemii zdecydowali, by wiosnę spędzić na Maderze. Bardzo inspirująca para!

Efekt

Po chwili zaczęliśmy robić zdjęcia. Sesja zdjęciowa szła gładko. Jednak, jak to na Maderze, pogoda zmieniała się co chwila. W końcu stało się to, o czym marzyłam! Pojawiły się mgły! Moi modele bardzo mocno się zaangażowali, dzięki czemu maksymalnie jak to możliwe wykorzystaliśmy warunki. Justyna z Szymonem całkowicie mi zaufali, dzięki czemu ich sesja zdjęciowa na Maderze wyszła fantastycznie.

Już robiąc zdjęcia wiedziałam, że mam niesamowity materiał. Wszystko nam idealnie zagrało. Stylizacja Justyny – biały sweter, spódnica i jasny kapelusz z szalikiem. To wyglądało bardzo zwiewnie. Razem z Szymonem sprawiali wrażenie, jakby poszli na spacer po baśniowym lesie. Totalnie zakochani w sobie, otoczeni przez mglisty las. Naprawdę, coś pięknego. Fantastycznie było ich obserwować, a przy okazji uwiecznić te chwile na zdjęciach.

W pewnym momencie z mgły wyłoniły się krowy. Były bardzo przyjazne, zdecydowanie chciały wziąć udział w sesji zdjęciowej! Nie mogliśmy im tego odmówić.

Kończąc sesję zdjęciową wszyscy czuliśmy, że właśnie wydarzyło się coś wyjątkowego. Wszystko zagrało idealnie, a my złapaliśmy ze sobą fajną relację. Do dziś utrzymujemy ze sobą kontakt!

A tymczasem zapraszam do obejrzenia baśniowej sesji zdjęciowej na Madrze!